Dżihadyści z Państwa Islamskiego znowu przerazili świat. W Internecie pojawiło się ich nagranie wideo z egzekucji w Iraku trzech „zdrajców”, jak ich określono, bo zamierzali opuścić szeregi tej organizacji. Za karę odcięto im głowy. Skazańców stracono w jakimś odludnym miejscu, do którego eskortowali ich strażnicy na koniach.
Tryptyk „Test 3” utrzymany został w bardzo gustownej gamie niebieskawych szarości, odcieniach pasujących nad większość popielatych sof o skandynawskim rodowodzie. Pierwsze dwa płótna przedstawiają parterowy dom z gankiem, choć na drugim część bryły przesłoniła kłębiąca się grafitowa plama, a słup wysokiego napięcia rozwarstwia się w oczach, jakby stał nad rozgrzanym asfaltem. Trzecie płótno to już zupełna, wysoce dekoracyjna abstrakcja z porozrzucanych kresek i zarysów geometrycznych kształtów. Nagrodzony prestiżową Arte Laguna Prize w Wenecji tryptyk Ryszarda Szozdy powstał w nawiązaniu do nagrań armii amerykańskiej z lat 50-tych, które dokumentowały chlubne postępy w pracach na bombą wodorową, rejestrując testy działania fali uderzeniowej na odtworzonym w tym celu budownictwie mieszkaniowym. Od 8 kwietnia, w ramach wystawy „Danger Close” w Piękna Gallery, obejrzeć będzie można całe spectrum naszych najskuteczniejszych dziejowo opcji - od owoców eksplozji jądrowej czy autentycznego rażenia bronią z helikoptera nad Afganistanem po dotkliwie metaforyczne widoki obozu koncentracyjnego czy frontu w Afryce Północnej. Poprzez każdą z prac Ryszard Szozda przekazuje rezultaty swoich wieloletnich badań nad historią, wojskowością, filozofią i psychologią, analizując naszą percepcję wojennej przemocy oraz przewrotność, z jaką rozlew krwi brzydzi w zależności od tego, czy jest publiczną egzekucją czy tzw. neutralizacją celów. Good morning, Vietnam Sam tytuł wystawy - „Danger Close” - odnosi się do technicznego żargonu wojska, którym opisuje się wciąż aktualny protokół zastosowany w trakcie wojny w Wietnamie, kiedy w jednym ze szczelnie osaczonych australijskich oddziałów zabrakło amunicji, a i połowa żołnierzy była ciężko ranna. Termin „Danger Close” oznaczał wezwanie artyleryjskiego wsparcia sprowadzającego się do zbombardowania własnych koordynatów celem zwalczenia przemieszanego z australijskim wojskiem wroga. Wezwanie ognia samobójczego, na który dowódca wyrazić musiał zgodę. - Każda z pokazywanych na wystawie prac - dotyczących różnych zaistniałych sytuacji - oddaje w końcu naszą nieprzezwyciężalną potrzebę autodestrukcji, a nawet gatunkowej samozagłady. Niezależnie od podzielanych poglądów czy perspektyw, z obiektywnego zapisu zdarzeń wynika przecież, że historia - odkąd była pisana - jest historią powtarzania tych samych schematów opakowywanych w różne formuły w zależności od cywilizacji, kultury czy czasów, ale sprowadzających się do jednego: pomimo dawania sobie zapewnień, zawierania pokojowych traktatów i powielania przysłów o rujnującej niezgodzie, odtwarzamy dokładnie te same sekwencje, punkt po punkcie, a kończą się one tak, jak kończyły setki czy tysiące razy wcześniej - komentuje Ryszard Szozda, wskazując, że bieżące konflikty militarne trawią światową mapę na ponad trzydziestu różnych obszarach. „Kto ci powiedział, że wolno się przyzwyczajać?” - pytał w wierszu Stanisław Barańczak i ta myśl zbieżna jest z surową obserwacją autora obrazów: wojna nie jest tak naprawdę zaskakującą anomalią, tylko nałogiem, którym potrzebujemy niszczyć się stale. Poprawka, niszczyć potrzebują tamci, my - pamiętamy. „Auschwitz nie spadło z nieba” Autopromocja Specjalna oferta letnia Pełen dostęp do treści "Rzeczpospolitej" za 5,90 zł/miesiąc KUP TERAZ Mówienie o „tamtych” - zastępach opętanych złem oprawców - to, zdaniem Ryszarda Szozdy, nieodzowny element tego powielanego schematu, szczególnie że samo radykalne opluwanie wroga zapewnia złudny komfort, że mamy coś do powiedzenia w sprawach, których bieg nigdy nie będzie zależał od nas. Sam artysta stara się natomiast obierać w zetknięciu z tematem drogę zdecydowanie nieskrótową, pozbawioną zarówno strategicznych obwiniań, jak i czułości dla ofiar: drogę w butach wroga i ciągnący się wzdłuż niej dylemat, czy rzeczywiście można obiecywać „nigdy więcej” na czas nieokreślony. Jedna z prezentowanych na wystawie prac nasuwa odpowiedź, rozpoczynając od uporządkowania samego stanu ducha brutalnych agresorów: czy przyświeca im sadystyczna chęć krzywdzenia, czy może uczucie powszechnie uznawane za wzniosłe? Wabiący czystością linii obraz „My love for you” przedstawia tytułowy napis odtworzony z autentycznego kroju liter wieńczących bramę obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie. Osadzony w nim artysta szkoły Bauhausu zobowiązany był opracować tę niewątpliwie pełną gracji czcionkę dla cynicznie dobranej frazy „Jedem das Seine” - „każdemu co mu się należy”. Trawestując wykuty w bramie napis w miłosną deklarację, autor pracy rozkłada w pewnym sensie grzechy na wadze i, jego zdaniem, szala „z dobrego serca” jest zdecydowanie cięższa od szali „w imię zła”. - W tym rozumieniu miłość sieje więcej zniszczenia, niż nienawiść. Niemcy nie założyli przecież w przeciągu kilku lat czarnych płaszczy z trupią czaszką, wywlekając sztandary „czcimy obecnie diabła, bo chcemy być źli - mordować, palić i niszczyć w imię okrucieństwa”. Otóż nie - takie obozy powstać mogły tylko z miłości spływającej na tłum poprzez pewne skutecznie krzewione idee, z umiejętnie wpajanej wiary, pobudki szczytnej w mniemaniu oprawcy. Granica między jednym a drugim tkwi w punkcie widzenia - zauważa Ryszard Szozda, piętrząc przykłady z mniej lub bardziej odległej historii. Kolonizatorów zaszczepiających postęp batem, konkwistadorów zarzynających w imię miłosiernego Pana czy nowoczesnych, cywilizowanych oddziałów oczyszczających grunt pod rozkwit demokracji. Egzekucja pod twoją ścianą Obserwację, że już samo przeglądanie się w oficerkach nazistowskiego strażnika jest silniejszym nadwyrężeniem tabu niż wejście w buty żołnierza wyzwalającego ludność spod jarzma terrorystów, rozwinie kolejny etap wystawy. Lewą ścianę galerii zapełnią po sufit antracytowe widoki z dronów, służące zrzucaniu precyzyjnych pocisków przez helikoptery krążące nad Irakiem i Afganistanem - obrazy naszych, jakby nie patrzeć, sukcesów militarnych. Podobnie jak drastyczne filmy z kamienowania czy budzące mdłości reporterskie zdjęcia z przeprowadzania wyroków śmierci, wideo z sylwetkami nieudolnie rozpierzchającymi się przed nadlatującym helikopterem ma niekwestionowane wzięcie w internecie. Płynnie zmieniające się kadry w przewadze zapełnia czarno-biały układ architektoniczny miasta, w którym raz po raz porusza się zarys postaci - wtedy dron się zatrzymuje, ekran zalewa rozbłysk krótszy od mrugnięcia oka, a pozostałe z poprzednich zarysów iskierki gasną jak zimne ognie. - Seria tych obrazów powstała w 2017 r. na wieść o tym, że nasze siły koalicyjne zneutralizowały jednego z najpotężniejszych terrorystów. Oglądając te materiały, zdałem sobie sprawę, że każdy ze śledzonych z zapałem rozbłysków to przecież zapis egzekucji. Kiedy lichy budynek rażony jest takim pociskiem, ktoś w nim na pewno ginie. Myśląc o sobie jako o ludziach wyrafinowanej kultury zachodniej, szczycimy się przekonaniem, że nie bylibyśmy zdolni do publicznego podrzynania gardeł, bo na dzikie barbarzyństwo nie ma naszej zgody. Abstrakcyjne, geometryczne widoki z dronów nad Afganistanem moglibyśmy tymczasem powiesić na sypialnianej ścianie - są niewątpliwie dekoracyjne, a misja koalicjanta polegała w końcu na koniecznej likwidacji celów naziemnych, a nie na mordowaniu - zaznacza Ryszard Szozda, wskazując, jak ogromną oglądalność ma każdy taki rejestr zabijania. Rosnącą zresztą odwrotnie proporcjonalnie do schludności metod kata. - Reporterska fotografia ofiar pobić, relacje z zamieszek rasowych, wideo z egzekucji czy podniosły wręcz pejzaż z grzybem atomowym… Przemoc nas hipnotyzuje, a widok autentycznej zagłady - jak naprawdę walą się dachy pod naporem jądrowej fali - jest czymś spoza naszych oficjalnych granic. Pornografią z piekła, do której ciągnie nas, jak do surowego mięsa. Dogodność, że mieszkamy na obszarze, na którym akurat panuje pokój i wojna mogła nas w telewizji potężnie zaskoczyć, jest tymczasowa. To instynkt i nałóg, z którego całą populację leczyć musiałby zastęp psychoterapeutów, więc to, że kiedyś w miejscu naszego domu ktoś oglądał będzie wydartą dziurę w ziemi, jest niemal pewne - dodaje artysta. Jeżeli więc porcelana - wracając do Barańczaka - „to wyłącznie taka, której nie żal pod butem tragarza lub gąsienicą czołgu, jeżeli fotel, to niezbyt wygodny, tak aby nie było przykro podnieść się i odejść”. Wystawa „Danger Close - Ryszard Szozda” potrwa od 8 kwietnia do 20 maja w Piękna Gallery przy ul. Emilii Plater 10 w Warszawie. Weronika A. Kosmala Materiał Promocyjny
WPHUB. ukraina. + 4. PAB. 12-04-2023 09:16. Wstrząsające nagranie morderstwa ukraińskiego żołnierza. Jest reakcja. Rosyjscy żołnierze brutalnie zabili schwytanego ukraińskiego żołnierza
Masowe zbrodnie przeprowadzane przez ekstremistów islamskich mrożą krew w żyłach. Drastyczne filmy z egzekucji umieszczane w internecie są manifestem siły i nieobliczalności wyznawców Allaha. Zalewa nas fala terroru, której nie potrafimy powstrzymać. Jaka jest rola Kościoła katolickiego w tych działaniach? Jak długo jeszcze będziemy nadstawiać drugi policzek i ze spokojem patrzeć na rzeź niewinnych? Kiedy powstanie kalifat Europy? – dyskusja z udziałem Pawła Lisickiego, Rafała Ziemkiewicza, Sławomira Cenckiewicza i o. Macieja Zięby o książce „Dżihad i samozagłada Zachodu”. Empik Junior, Warszawa, ul. Marszałkowska 116/122, 24 czerwca 2015, godz.
- Mężczyźni okazywali radość z przeprowadzanych na całym świecie zamachów terrorystycznych, udostępniali filmy z egzekucji przeprowadzanych przez tak zwane Państwo Islamskie oraz
{"id":"38379","linkUrl":"/film/Egzekucja-2000-38379","alt":"Egzekucja"}Artur Bryliński i Sławomir Sikora, skazani za zamordowanie nękających ich gangsterów, opowiadają o tragicznych wydarzeniach sprzed 6 lat. Więcej Mniej {"tv":"/film/Egzekucja-2000-38379/tv","cinema":"/film/Egzekucja-2000-38379/showtimes/_cityName_"} {"linkA":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeA","linkB":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeB"} Opowieść Artura Brylińskiego i Sławomira Sikory, skazanych na kary 25 lat pozbawienia wolności za morderstwo. Zabili zastraszającego ich mężczynę i jego "goryla". Przedtem ich życie przypominało piekło. Potrzebując kredytu na nowe przedsięwzięcie, źle trafili. Szybko chcieli odstąpić od umowy. Grzegorz P. groził, że coś złego spotka ichOpowieść Artura Brylińskiego i Sławomira Sikory, skazanych na kary 25 lat pozbawienia wolności za morderstwo. Zabili zastraszającego ich mężczynę i jego "goryla". Przedtem ich życie przypominało piekło. Potrzebując kredytu na nowe przedsięwzięcie, źle trafili. Szybko chcieli odstąpić od umowy. Grzegorz P. groził, że coś złego spotka ich rodziny, bił ich. Ich historia, jedna z najgłośniejszych i najbardziej wstrząsających spraw kryminalnych lat 90., posłużyła Krzysztofowi Krauze do nakręcenia filmu "Dług". Irena Morawska rozmawia w więzieniu ze skazanymi. Pragnie odtworzyć wydarzenia, które doprowadziły do popełnienia zbrodni. W filmie użyto archiwalnych zdjęć i filmów. Jest to smutna opowieść o dwóch mężczyznach i ich próbie uwolnienia się od codziennego strachu i nacisku. Próbie udanej, ale czyż nie było to "pyrrusowe zwycięstwo"? ciekawie uzupełnia z tła odsączony film fabularny wpisując zbrodnię w konkretny pejzaż rodzącego się systemu, w którym You Are What You Have będzie całym prawem ...gdybym nie był wtedy w Szwejku, pewnie z Grzegorzem byśmy się nie spotkali". Trafnie. Chłopaki nie mieli szczęścia:/ A mogli w późniejszym czasie w końcu nieźle się dorobić, po 89 wystarczyło chcieć żeby zrobić fortunę. Uwaga Spoiler! Ten temat może zawierać treści zdradzające fabułę.
7. "Szkolny chwyt" (2006), reż. Ryan Fleck. Niedoceniony dramat o narkotykach z Ryanem Goslingiem w roli głównej. Przedstawia on historię uzależnionego od narkotyków nauczyciela historii, który nawiązuje wyjątkową przyjaźń z jedną ze swoich uczennic. Dziewczyna postanawia pomóc mężczyźnie wyjść z wyniszczającego go nałogu.
Jak podaje blog lotniczy "One Mile at a Time", incydent miał miejsce 21 lipca podczas lotu z Ankary do Duesseldorfu. Stewardessa oraz steward, którzy pracowali podczas tej podróży, postanowili zjeść posiłek przysługujący całej podczas jedzenia, pomiędzy ziemniakami i innymi warzywami, zauważyli coś odróżniającego się od reszty. Okazało się, że była to odcięta głowa węża. Zdjęcia i filmy pokazujące potrawę trafiły do sieci, dlatego teraz turecka firma stara się za wszelką cenę ratować swój także: Zapłacili 32 tys. zł za lot i dostali jedzenie jak z koszmaru. "To po prostu obrzydliwe"SunExpress rozpoczyna wewnętrzne dochodzenieObsługa lotu z Ankary do Duesseldorfu postanowiła podzielić się swoim drastycznym odkryciem z tureckimi mediami. Te natychmiast skontaktowały się w tej sprawie z przedstawicielem SunExpress, który oświadczył, iż incydent był "absolutnie nie do przyjęcia" oraz że linie lotnicze zawiesiły już umowę z dostawcą ponad 30-letnie doświadczenie w branży lotniczej, naszym priorytetem jest, aby usługi, które świadczymy naszym klientom, były najwyższej jakości i aby zarówno nasi goście, jak i pracownicy mieli komfortowe oraz bezpieczne doświadczenia podczas lotu. Zarzuty pojawiające się w prasie dotyczące usług żywieniowych podczas lotu są absolutnie nie do zaakceptowania i w tej sprawie zostało wszczęte szczegółowe dochodzenie.— oświadczyło SunExpress, cytowane przez brytyjski dziennik "The Independent".Zobacz także: Strajk pilotów w Belgii. Ryanair odwołuje lotyFirma cateringowa odpowiadaFirma Sancak Inflight Services, która odpowiada za dostarczenie posiłków na pokłady samolotów SunExpress, stanowczo wyklucza możliwość zaniedbania ze strony jej pracowników. "Nie wykorzystaliśmy żadnych przedmiotów obcych, które rzekomo znalazły się w jedzeniu podczas gotowania (ze względu na warunki techniczne i termiczne występujące w pokładowych obiektach gastronomicznych)" — oświadczyła firma cateringowa, dodając, że ich zdaniem głowa węża musiała zostać dodana do dania po opuszczeniu ich "The Independent", utworzenia: 25 lipca 2022, 17:18Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie znajdziecie tutaj.
Niemal 2000 egzekucji, z czego połowy na członkach sunnickiego plemienia Szuaitat, dokonali w Syrii islamiści z organizacji Państwo Islamskie (IS) od końca czerwca, gdy proklamowali kalifat
Autor Wiadomość Temat: Białoruska propaganda buszujacy Odpowiedzi: 49 Wyświetleń: Forum: Czarne filmiki Wysłany: 2021-10-18, 09:08 Temat: Białoruska propaganda dadar123 napisał/a: I wiecie to wszystko z sadola czy TVPInfo i innego ch*jostwa? Tutaj są wybrane filmy z akcji - jak podajecie - gwałtów, morderstw, egzekucji etc., czy materiał wybiórczy z garstki ludzi, porównując do całych populacji. W serii dokumentów jest trochę o polskich mafiach. Tzn, że Polacy to mafioźniki i tak nas należy traktować? A to, że na zachodzie nazywają nas złodziejami i pijakami to sprawiedliwe? Jest też sporo filmów o murzynach - zadymy, morderstwa, bijatyki. To są najczęściej filmy z ghetta amerykańskiego, ale sporo czarnych pracuje normalnie, normalnie utrzymuje rodziny, stanowi część normalnego społeczeństwa. I to większą część. Ludzie na granicy biedują, są tam małe dzieci. Należy ich powystrzelać? A czemu nie wpaść na Dębniki w Krakowie, okolice Dietla, Miedzeszyna w Warszawie, uliczki Lublina, gdzie w każdym przypadku strach chodzić w nocy. Można tam z kałachem zaj***ć sporo patoli i ich dzieci. Aaaa, może to są nasze patole i podlegają naszej ochronie? k***a, gdzie ludzie mają rozum, że nie są w stanie spojrzeć obiektywnie na całość, ale za to daje sobą manipulować we fragmencie rzeczywistości? Różnica polega też na tym, że u nas do władzy pchają sie rudzi z niemieckim pochodzeniem, debile z parciem na szkło, dorobkiewicze, matoły bez wiedzy i szans w prywatnym biznesie, a u nich władze zazwyczaj przejmują radykałowie, ekstremiści. Złodziej nie musi Cie mordować, a dla radykała to tylko jeden ze schodków w wierze. A teraz spierdalaj do szkoły matole bo wyrośniesz na polityka Temat: Białoruska propaganda Strielok1 Odpowiedzi: 49 Wyświetleń: Forum: Czarne filmiki Wysłany: 2021-10-13, 21:49 Temat: Białoruska propaganda dadar123 napisał/a: I wiecie to wszystko z sadola czy TVPInfo i innego chujostwa? Tutaj są wybrane filmy z akcji - jak podajecie - gwałtów, morderstw, egzekucji etc., czy materiał wybiórczy z garstki ludzi, porównując do całych populacji. W serii dokumentów jest trochę o polskich mafiach. Tzn, że Polacy to mafioźniki i tak nas należy traktować? A to, że na zachodzie nazywają nas złodziejami i pijakami to sprawiedliwe? Jest też sporo filmów o murzynach - zadymy, morderstwa, bijatyki. To są najczęściej filmy z ghetta amerykańskiego, ale sporo czarnych pracuje normalnie, normalnie utrzymuje rodziny, stanowi część normalnego społeczeństwa. I to większą część. Ludzie na granicy biedują, są tam małe dzieci. Należy ich powystrzelać? A czemu nie wpaść na Dębniki w Krakowie, okolice Dietla, Miedzeszyna w Warszawie, uliczki Lublina, gdzie w każdym przypadku strach chodzić w nocy. Można tam z kałachem zajebać sporo patoli i ich dzieci. Aaaa, może to są nasze patole i podlegają naszej ochronie? Kurwa, gdzie ludzie mają rozum, że nie są w stanie spojrzeć obiektywnie na całość, ale za to daje sobą manipulować we fragmencie rzeczywistości? A czy ktoś ich tutaj zapraszał? Starają się o azyl w konsulacie albo na przejściu granicznym? A co im niby grozi na Białorusi? A co do naszej lokalnej patologii, to gdyby policja czy wojsko zaczęło by do nich strzelać z dnia na dzień na ulicach to większość ludzi tylko by przytakneła temu z zachwytem, podobnie jak strzelaniu do muslimów na granicy. Temat: Białoruska propaganda HejterSadola Odpowiedzi: 49 Wyświetleń: Forum: Czarne filmiki Wysłany: 2021-10-13, 21:47 Temat: Białoruska propaganda dadar123 napisał/a: I wiecie to wszystko z sadola czy TVPInfo i innego chujostwa? Tutaj są wybrane filmy z akcji - jak podajecie - gwałtów, morderstw, egzekucji etc., czy materiał wybiórczy z garstki ludzi, porównując do całych populacji. W serii dokumentów jest trochę o polskich mafiach. Tzn, że Polacy to mafioźniki i tak nas należy traktować? A to, że na zachodzie nazywają nas złodziejami i pijakami to sprawiedliwe? Jest też sporo filmów o murzynach - zadymy, morderstwa, bijatyki. To są najczęściej filmy z ghetta amerykańskiego, ale sporo czarnych pracuje normalnie, normalnie utrzymuje rodziny, stanowi część normalnego społeczeństwa. I to większą część. Ludzie na granicy biedują, są tam małe dzieci. Należy ich powystrzelać? A czemu nie wpaść na Dębniki w Krakowie, okolice Dietla, Miedzeszyna w Warszawie, uliczki Lublina, gdzie w każdym przypadku strach chodzić w nocy. Można tam z kałachem zajebać sporo patoli i ich dzieci. Aaaa, może to są nasze patole i podlegają naszej ochronie? Kurwa, gdzie ludzie mają rozum, że nie są w stanie spojrzeć obiektywnie na całość, ale za to daje sobą manipulować we fragmencie rzeczywistości? Skończ pierdolić kocopoły. Temat: Białoruska propaganda zerwikaptur Odpowiedzi: 49 Wyświetleń: Forum: Czarne filmiki Wysłany: 2021-10-13, 21:36 Temat: Białoruska propaganda dadar123 napisał/a: I wiecie to wszystko z sadola czy TVPInfo i innego ch*jostwa? Tutaj są wybrane filmy z akcji - jak podajecie - gwałtów, morderstw, egzekucji etc., czy materiał wybiórczy z garstki ludzi, porównując do całych populacji. W serii dokumentów jest trochę o polskich mafiach. Tzn, że Polacy to mafioźniki i tak nas należy traktować? A to, że na zachodzie nazywają nas złodziejami i pijakami to sprawiedliwe? Jest też sporo filmów o murzynach - zadymy, morderstwa, bijatyki. To są najczęściej filmy z ghetta amerykańskiego, ale sporo czarnych pracuje normalnie, normalnie utrzymuje rodziny, stanowi część normalnego społeczeństwa. I to większą część. Ludzie na granicy biedują, są tam małe dzieci. Należy ich powystrzelać? A czemu nie wpaść na Dębniki w Krakowie, okolice Dietla, Miedzeszyna w Warszawie, uliczki Lublina, gdzie w każdym przypadku strach chodzić w nocy. Można tam z kałachem zaj***ć sporo patoli i ich dzieci. Aaaa, może to są nasze patole i podlegają naszej ochronie? k***a, gdzie ludzie mają rozum, że nie są w stanie spojrzeć obiektywnie na całość, ale za to daje sobą manipulować we fragmencie rzeczywistości? Ewidentne masz zryty łeb i piecze cię na myśl o Polsce . 15 lat mieszkam za miedzą i jaktrzy razy usłyszałem na własne uszy złe zdanie o nas to naprawdę sporo . Większość brytoli z którymi mam kontak ceni nas za rzetelność a interesy idą pierdolic narracje z lat 90 bo już mamy 2021 i trochę sie pomerdało w tym temacie a stereotypy dawno nieaktualne . Temat: Białoruska propaganda mygyry Odpowiedzi: 49 Wyświetleń: Forum: Czarne filmiki Wysłany: 2021-10-13, 21:15 Temat: Białoruska propaganda dadar123 napisał/a: I wiecie to wszystko z sadola czy TVPInfo i innego chujostwa? Tutaj są wybrane filmy z akcji - jak podajecie - gwałtów, morderstw, egzekucji etc., czy materiał wybiórczy z garstki ludzi, porównując do całych populacji. W serii dokumentów jest trochę o polskich mafiach. Tzn, że Polacy to mafioźniki i tak nas należy traktować? A to, że na zachodzie nazywają nas złodziejami i pijakami to sprawiedliwe? Jest też sporo filmów o murzynach - zadymy, morderstwa, bijatyki. To są najczęściej filmy z ghetta amerykańskiego, ale sporo czarnych pracuje normalnie, normalnie utrzymuje rodziny, stanowi część normalnego społeczeństwa. I to większą część. Ludzie na granicy biedują, są tam małe dzieci. Należy ich powystrzelać? A czemu nie wpaść na Dębniki w Krakowie, okolice Dietla, Miedzeszyna w Warszawie, uliczki Lublina, gdzie w każdym przypadku strach chodzić w nocy. Można tam z kałachem zajebać sporo patoli i ich dzieci. Aaaa, może to są nasze patole i podlegają naszej ochronie? Kurwa, gdzie ludzie mają rozum, że nie są w stanie spojrzeć obiektywnie na całość, ale za to daje sobą manipulować we fragmencie rzeczywistości? Chujowo trafiłeś, bo tu większość jest za tym żeby do patoli i złodziejstwa strzelać i w chuju mam czy to polski brudas czy przyjezdny. Temat: Białoruska propaganda dadar123 Odpowiedzi: 49 Wyświetleń: Forum: Czarne filmiki Wysłany: 2021-10-13, 20:13 Temat: Białoruska propaganda Bobicker napisał/a: Tylko że większość tych ludzi nie ucieka przed wojną tylko dla wygody, zobacz jakie oni mają ciuchy, ile muszą wydać dolarów by przekroczyć te wszystkie granice. To się nazywa inwestycja. Nie porównuj czasów 2 wojny światowej do aktualnych czasów bo to nawet wręcz nie wypada, jedyna wojna jaka aktualnie jest to kulturowo-wyznaniowa a jihad trwa. Adam_WKLADAM napisał/a: tylko ze Polacy nie zalewali krajow arabskich żerując na benefitach, gwalcac i mordujac tych ktorzy ich ugoscili - jesli nie zauwazasz tej subtelnej roznicy to jestes naprewde tepy i niedojebany. Ciekawe jakie maja sumienie gangi pakistanskich pedelili ktore przez dekady gwalcily angielskie biale nastolatki w Rotherham I wiecie to wszystko z sadola czy TVPInfo i innego chujostwa? Tutaj są wybrane filmy z akcji - jak podajecie - gwałtów, morderstw, egzekucji etc., czy materiał wybiórczy z garstki ludzi, porównując do całych populacji. W serii dokumentów jest trochę o polskich mafiach. Tzn, że Polacy to mafioźniki i tak nas należy traktować? A to, że na zachodzie nazywają nas złodziejami i pijakami to sprawiedliwe? Jest też sporo filmów o murzynach - zadymy, morderstwa, bijatyki. To są najczęściej filmy z ghetta amerykańskiego, ale sporo czarnych pracuje normalnie, normalnie utrzymuje rodziny, stanowi część normalnego społeczeństwa. I to większą część. Ludzie na granicy biedują, są tam małe dzieci. Należy ich powystrzelać? A czemu nie wpaść na Dębniki w Krakowie, okolice Dietla, Miedzeszyna w Warszawie, uliczki Lublina, gdzie w każdym przypadku strach chodzić w nocy. Można tam z kałachem zajebać sporo patoli i ich dzieci. Aaaa, może to są nasze patole i podlegają naszej ochronie? Kurwa, gdzie ludzie mają rozum, że nie są w stanie spojrzeć obiektywnie na całość, ale za to daje sobą manipulować we fragmencie rzeczywistości? Temat: Ruskie przedszkole Wiewór Odpowiedzi: 17 Wyświetleń: Forum: Czarne fotki Wysłany: 2017-12-06, 12:52 Temat: Ruskie przedszkole Też to oglądałem. Ta kreskówka to był rak z przerzutami. Nie wiem jak można puszczać dzieciom takie gówno. To już chyba filmy z egzekucji ISIS ryją banie dzieciom mniej niż animu. Temat: Kara musi być waloos Odpowiedzi: 14 Wyświetleń: Forum: Czarne filmiki Wysłany: 2017-05-22, 12:21 Temat: Kara musi być Ciężko mi uwierzyć w tę egzekucję. Gość ledwo co się zamachnął szabelką a głowa spadła jakby marchewkę tasakiem przeciął. Kiedy jeszcze były złote czasy Harda i można było wrzucać filmy z egzekucji to nie raz oglądałem obcinanie głów srogimi maczetami i to nie jest takie proste jak się wydaje. Przeciąć kręgosłup, chrząstki z krtanie i w miarę napięte mięśnie to nie jest takie hop siup. Nie po to budowali gilotyny z ciężkimi ostrzami. Ale jeśli to wszystko 100% prawdziwe, to rzeźnik z tego gościa wyborny. Temat: Jebitna kosa od DiResty joxxxu86 Odpowiedzi: 27 Wyświetleń: Forum: Czarne filmiki Wysłany: 2016-04-29, 00:27 Temat: Jebitna kosa od DiResty Ziomek mógłby sprzedawać takie noże ISIS. może filmy z egzekucji mają profesjonalne ale noże mają tak kurewsko tępe że aż mi ich szkoda :< Temat: filmik nagrany przed samobójstwem... Konikmamy Odpowiedzi: 126 Wyświetleń: Forum: Czarne filmiki Wysłany: 2012-10-12, 22:42 Temat: filmik nagrany przed samobójstwem... Magnic napisał/a: Ujmę to tak. Wszystko jej wina i współczucie jej to pełny debilizm. Zaczęło się od pokazania cycków nieznajomemu, więc nie wmówicie nikomu, że to wina tego nieznajomego. Dostała to na co zasłużyła i dobrze jej tak. Nie miała wyobraźni ani nawet wystarczającej pojemności mózgowo-czaszkowej aby wpaść na to, że "O! To jakiś nieznajomy. Może nie powinnam mu ufać?". Zdefiniujcie się ludzie. Jak na hardzie są zdjęcia czy filmy z egzekucji albo z samobójstw to wszyscy się cieszycie i oblizujecie ale jak jakaś "ładna" (są gusta i guściki) i biała (rasiści...) dziewczyna popełni samobójstwo to od razu larum "Ojej! Jak można jej nie współczuć!" czy "To straszne!". Współczuć można komuś żywemu bo martwemu nic to nie da. Jest mnóstwo okazji aby komuś współczuć np. umierające z głodu dzieci w krajach 3 świata, ludzie umierający z powodu nieuleczalnych chorób itp itd etc. Ludzie umierający w męczarniach, a nie z własnej winy i to samobójce. Kiedyś na takie przypadki jak Amandy machało się ręką bo każdy wiedział co jest ważniejsze. Teraz kiedy nasza planeta jest znacznie bardziej przeludniona niż wtedy nagle wszyscy chcą ratować jak najwięcej ludzi, to jest dopiero pierdolona ironia. masz browara a idiotów którzy śmieją się z rozjechanych i odcinanych głów, palonych murzynów itd. niech trzaśnie pierun. PS. jestem ciekawy jakby to była stara albo brzydka baba to czy byłby tu taki bulwers u niektórych poproszę o bana Temat: filmik nagrany przed samobójstwem... Magnic Odpowiedzi: 126 Wyświetleń: Forum: Czarne filmiki Wysłany: 2012-10-12, 21:45 Temat: filmik nagrany przed samobójstwem... Ujmę to tak. Wszystko jej wina i współczucie jej to pełny debilizm. Zaczęło się od pokazania cycków nieznajomemu, więc nie wmówicie nikomu, że to wina tego nieznajomego. Dostała to na co zasłużyła i dobrze jej tak. Nie miała wyobraźni ani nawet wystarczającej pojemności mózgowo-czaszkowej aby wpaść na to, że "O! To jakiś nieznajomy. Może nie powinnam mu ufać?". Zdefiniujcie się ludzie. Jak na hardzie są zdjęcia czy filmy z egzekucji albo z samobójstw to wszyscy się cieszycie i oblizujecie ale jak jakaś "ładna" (są gusta i guściki) i biała (rasiści...) dziewczyna popełni samobójstwo to od razu larum "Ojej! Jak można jej nie współczuć!" czy "To straszne!". Współczuć można komuś żywemu bo martwemu nic to nie da. Jest mnóstwo okazji aby komuś współczuć np. umierające z głodu dzieci w krajach 3 świata, ludzie umierający z powodu nieuleczalnych chorób itp itd etc. Ludzie umierający w męczarniach, a nie z własnej winy i to samobójce. Kiedyś na takie przypadki jak Amandy machało się ręką bo każdy wiedział co jest ważniejsze. Teraz kiedy nasza planeta jest znacznie bardziej przeludniona niż wtedy nagle wszyscy chcą ratować jak najwięcej ludzi, to jest dopiero pierdolona ironia. Temat: Wasze sny ~miedziak Odpowiedzi: 126 Wyświetleń: Forum: Klop [Hyde Park] Wysłany: 2012-03-18, 16:30 Temat: Wasze sny to ja też tu swojego sna zapierdolę Śniło mi się że była jakaś wojna światowa, chyba drugą i spierdalałem z jakiegoś obozu koncentracyjnego lub innego miejsca do trzymania więźniów i w trakcie ucieczki ukradłem mundur jakiegoś niemiaszka który się kąpał albo coś w tym guście(pamiętam że zostawiłem go w lesie w samych kalesonach. Wrzeszczał coś na mnie kiedy zobaczył moje oddalające się plecy.). Później pod osłoną nocy próbowałem się dostać do aliantów, ale mi się nie udało i zostałem złapany przez jego oddział i zaciągnięty z powrotem do jednostki tego żołnierza któremu ukradłem mundur. Wszyscy myśleli że jestem nim tylko że zdezerterowałem, ale z jakiegoś powodu mnie nie rozstrzelali tylko dali broń i wysłali do Anglii w jakiś celach dywersyjnych. Później już w Anglii całą intryga się posrała bo dowódca plutonu i ten Niemiec co go gołego zostawiłem w lesie skapnęli się że nie jestem Ubermensche tylko jakiś tam brudasem co podpierdolił mundur. Kiedy już miel przejść do egzekucji dupsko uratowali mi Anglicy którzy wykryli Niemców i chcieli ich unieszkodliwić. Korzystając z zamieszania spierdoliłem w ciemny las i się tam ukrywałem. W między czasie Niemcy naściemniali anglikom(żeby mi zaszkodzić oczywiście) że jest jakimś niemieckim Uber-przechujem i mają na mnie uważać bo jestem mega niebezpieczny. W między czasie podpierdoliłem jakiemuś anglikowi rower i zacząłem coraz bardziej spierdalać z tamtego miejsca. Pod czas mojej radosnej ucieczki dotarłem w jakieś góry, gdzie jakiś rudy kapral z wredną mordą prawie mnie złapał. Straciłem rower i cały czas musiałem biegać po krzakach żeby mnie Anglicy nie wykryli. Próbowałem zabić paru angoli ale nawet jebanego scyzoryka nie miałem i w efekcie mój pomysł z dwoma dzidami z leszczyny nie wypalił i mało co nie wpadłem w ręce angoli których zaatakowałem. Później w nocy zaczaiłem się koło ścieżki pod lasem i czekałem aż będzie szedł jakiś najebany żołnierz którego mógł bym skroić. niestety nikt nie przyszedł. Kiedy myślałem że plan nie wypali spostrzegłem młodą dziewczynę jadącą na rowerze. kiedy koło mnie przejeżdżała skoczyłem na nią i zaciągnąłem w krzaki. próbowałem ją udusić ale byłem zbyt słaby po tym jak mało jadłem. Twarz miała bardzo podobną do twarzy mojej siostry. W końcu powiedziałem że nie mogę i że przepraszam i puściłem ją wolną. Wkrótce później mnie znaleziono i postawiono przed sądem. Typ który mnie pojmał i jednocześnie był moim oskarżycielem kompletnie nie słuchał moich wytłumaczeń że ja tylko spierdalałem przed niemiaszkami i tak dalej. W ogóle ten mój oprawca wyglądał na takiego oślizgłego typa(coś jak ten koleś z tej kreskówki "poradnik prawdziwego faceta") któremu zależało tylko na własnej sławie a nie na rozwiązaniu sprawy. I kiedy już zapadł wyrok skazujący mnie na stryczek to w tedy zadzwoniła moja dziewczyna i mnie obudziła a chuj wszystkie jakie spisane mam wam zapierdolę. śniło mi się dobry kilka lat temu (z 4-6) że byłem na działce i siedziałem sam, piłem browary, oglądałem tv, generalnie luzowałem się. W końcu zaczęło mi się nudzić a żubr nie wchodził. Postanowiłem przejść się na spacer do lasu. wylazłem z chatki, poszedłem ulicą do główniej jezdni zacząłem iść w stronę takiego fajnego bukowego fragmentu lasu(moja działka leży w puszczy zielonce a tam w trakcie wojny niemcy eksperymentowali z hodowlą lasów i są tam fragmenty obsadzone tylko jednym rodzajem drzew i na każdym fragmencie tak obsadzonym rosną inne gatunki). udałem się ścieżką pomiędzy fragmentem bukowiny a zwykłym sosnowy lasem. Szedłem bardzo długo, tak że dotarłem do nieznanych mi części lasu, no nic pomyślałem i lazłem dalej. po jakimś czasie dotarłem do Wielkiej i głębokiej skarpy (znaczy dużej dziury o prawie pionowych ścianach), w środku której znajdował się taki niewielki(nie wielki jak na fort) drewniany fort. Trochę mnie to zdziwiło, więc postanowiłem sprawdzić co to takiego. W pewnym momencie zahaczyłem o coś nogą, sprawdzam co to , a tu patrzę telefon komórkowy i to całkiem niezły! niewiele myśląc schowałem go do kieszeni, idę dalej a tam portfel z 500zł w środku i znów haps! do kieszeni. Kiedy już prawie doszedłem do fortu miałem w kieszeniach 7 komórek i parę tysięcy złotych. Nagle jak by znikąd pojawiło się 2 rosłych harcerzy z włóczniami i drewnianymi okrągłymi tarczami, podbiegli do mnie, wzięli pod pachy i siłą zaprowadzili do fortu wrzucili mnie do jakiegoś pokoju i nic nie powiedziawszy zamknęli za sobą drzwi. Rozejrzałem się po pokoju i zobaczyłem że jest to gabinet najszerszego z harcerzy(czyli ich bosa-herszta-druha czy jak to się tam nazywa). Herszt siedział zgarbiony przy biurku i przez zaczerwienione oczy spojrzał na mnie i mówi: że ktoś harcerzom ukradł pieniądze i komórki, i czy nie wiem czyja to sprawka. Ja powiedziałem że nie wiem kto mógł by popełnić tak podły czyn, że tylko poszedłem do lasu na spacer, ale chyba widziałem jak w stronę wsi jechało na dwóch zdezelowanych komarach para chichoczących penerków i może to oni ukradli te rzeczy i że pójdę to sprawdzić. W tedy druh się rozpłakał i chlipiąc zaczął mi opowiadać że teraz będzie gnój bo dzieciakom telefony i pieniądze pokradli i że rodzice będą oburzeni, i że nie będzie więcej obozów ani niczego, przez jakiś podłych złodziejaszków i że w sumie mogę iść ale jak bym się czegoś to żebym dał im znać. Później odprowadzono mnie do wyjścia. Ja szybko udałem z powrotem chichrając się z tego jak zrobiłem w chuja harcerzy myślałem co zrobię z tą moją małą fortuną. Wróciłem do domku rozsiadłem się na fotelu, odpaliłem sobie żubra, zapaliłem papierosa i włączyłem jakieś filmy na tv. Po jakimś czasie naszły mnie wyrzuty sumienia ( wbrew pozorom jestem bardzo moralnym człowiekiem ) że jak tak mogłem, że nie będzie więcej obozów przez moją zachłanność i takie tam moralizatorskie pierdy. W końcu postanowiłem że dopiję piwo i pójdę do harcerzy oddać im te komórki (jeszcze nie wiedziałem co im powiedzieć. Czy że sam je zajebałem, czy że po prostu jakoś je dla nich odzyskałem) i będę miał spokój z sumieniem. Polazłem z powrotem do lasu w stronę harcerskiego fortu. Tym razem las wydawał się być trochę inny, dziki i nie przyjaznym, ale jak postanowiłem tak zrobiłem. Po jakimś czasie patrzę na lewą stronę dróżki a tam zaroślach stoi druid (znaczy wyglądał jak żul, albo pustelnik który od dobrych paru lat mieszkał w lesie i nie miał styczności z cywilizacją, jego podarte ubrania i pozlepiane w strąki włosy oraz broda wydawały się przerośnięte mchem i drobnymi roślinami i jakby przyrośnięte do ciała na stałe. Podpierał się o omszały i również porośnięty mchem i porostem kostur. Ale wiedziałem że na pewno jest druidem albo kimś taki) i się dziwnie na mnie patrzy i podąża za mną dziwnym znaczącym "lepiej sobie nie pozwalaj!" wzrokiem. Ja ostro się zląkłem i przyspieszyłem krok. po jakimś czasie spoglądam w prawo a tam stoi następny druid, "KURWA!" pomyślałem i poszedłem dalej (myślałem że u harcerzy będę bezpieczny), później znowu spoglądam w lewo a tam następny, idę dalej a po prawej następny! zacząłem biec, i minąłem po drodze jeszcze paru druidów. Aż w końcu dotarłem do rozstajów dróg którego przed tem nie było! No nic kurwa polazłem w lewo, patrzę, a tam niedźwiedź! o kurwa! zawróciłem powolutku aż powrotem dotarłem do rozstajów i szybko pobiegłem w prawo. biegnę biegnę i patrzę a tam kolejny niedźwiedź który idzie w moją stronę chce zawracać, a z drugiej strony idze ten poprzedni niedźwiedź! o kurwa, o kurwa, o kurwa, o kurwa, co robić! I nagle mi się przypomniała stara mądrość że jak spotkasz niedźwiedzia to udawaj martwego! jak pomyślałem tak zrobiłem. padłem na brzuch na ziemię i zakryłem dłońmi uszy ( bo miśki lubią podobno nadgryzać wystające części) i czekałem na to co się stanie dalej. Ale jak to bywa z ludowymi mądrościami - nie zadziałało i miśki mnie zjadły! TADAM! koniec! obudziłem się chwilę później. Morał z historii jest oto tak "uczciwość nie popłaca" teraz mega konkret mi się śniło jakiś czas temu że mój pies pewnego razu uciekł i wbiegł do jakiegoś otwartego domu. Pogryzł się z jakimś psem i zaraził jakąś chorobą. Chorował i puźniej znowu uciekł i pogryzł jakieś osby. Szybko je opatrzyłem i przeprosiłem itd. Tymczasem mój pies coraz bardziej chorował i stawał się bardziej rachityczny i agresywny. Z otworów ciekła ciekła mu jakaś substancja przypominająca smołę, tracił sierść i generalnie zmieniał się w psa zombie. w końcu postanowiłem go zabić. Zabiłem bez większych problemów i postanowiłem go pochować obok przystanku pks koła jakiejś ogromnej fabryki posiadającej własne połączenie kolejowe i stojącej w polu(coś jak fabryka Solaris koło murowanej gośliny). Zakopałem i polazłem w chatę. Po jakimś czasie postanowiłem sprawdzić czy Odysek na pewno leży tam gdzie go zakopałem. Przyjechałem rowerem na przystanek, i chciałem już saperką rozkopać grób, ale czekała już tam biała furgonetka (przypominająca furgonetkę telewizyjną) i ktoś odkopywał już mojego psa. Od razu zostałem przez tych ludzi zauważony i zatrzymany. Było ich dwoje jeden pulchny siewy facet po 40-50 a drugi to młody chłopak o ciemnej karnacji. Przedstawili się jako rządowi łowcy demonów i zombie. Wiedziałem że wdepnąłem w gówno. zaczęli mi opowiadać że są słabo ich dotują i że mają chujowy sprzęt a rząd trzyma ich tylko dla jaj ale oni są naprawdę poważni gdyż zombie i demony stanowią realne zagrożenie dla państwo polskiego. Niestety nikt im nie wieży i zajmują się tym tylko dlatego że stary jest za stary żeby robić cokolwiek innego a młodego nigdzie indziej nie chcieli. W końcu zaczęli się mnie wypytywać o tego psa co go wykopali. Ja oczywiście skłamałem że nie wiem o co chodzi i tak dalej. Nagle w oddali zaczęło się jakieś zamieszanie. Wszystko wskazywało że zaczęła się epidemia zombiaków, a ja uświadomiłem sobie że zapomniałem o tych kilku biednych frajerach których pokąsał mój pies. W każdym bądź razie nie przyznając się do wywołania epidemii przyłączyłem się do łowców. teraz sen przenosi się do Poznania (który wygląda jak amerykańskie miasto) do jakiegoś fast fooda alla mc'donalds gdzie siedzi dwóch zjebów (przypominających Randala i Dantego z clerksow) gadających o jakiś pierdołach. chłopaki zorientowali się że naokoło zaczyna się epidemia zmobiaków. szybko zabarykadowali się w restauracji i czekali z niepokojem na to co przyniesie ze sobą przyszłość Sen znowu przenosi się w inne miejsce, tym razem do jakiegoś snobistycznego liceum (które znów wygląda jak w USA) i widzimy kilkoro najpopularniejszych uczniów plotkujących ze sobą. nagle wybiegają zombiaki zaczynają rozszarpywać i zarażać uczniów. Dziewczyn wrzeszczą, chłopaki nie wiedzą co robić. w Końcu garstce udaje się zabarykadować w szatni. Zaczyna się dyskusja co robić itd. w końcu postanawiają iść z duchem czasu i samemu się zarazić. W tym momencie akcja znów przenosi się do furgonetki łowców demonów w której wspólnie przygotujemy się do stoczenia bitwy z armiami ciemności. Walki na początku idą topornie, chuja robimy i zazwyczaj spierdalamy. w końcu wymyśliliśmy sposób w którym jeden robi za przynętę i zwabia zombiaki do piwnicy, sam szybko ucieka a pozostała dwójka podpala albo zawala budynek z zombiakami w środku. całkiem nieźle zaczyna nam iść, aż pewnego razu plan nie wypalił i trzeba było spierdalać. Zostaliśmy odcięci od drogi ucieczki i przyparci do muru. Gdy myśleliśmy że to koniec nagle za naszymi plecami usłyszeliśmy głośny szelest i okazało się że krata-żaluzja fast fooda się otwiera a w środku są jakieś chłopaki i każą nam natychmiast wchodzić, czego zresztą nie trzeba było nam mówić. Odpoczęliśmy, najedliśmy się i zaczęliśmy knuć plan na dalsze oczyszczanie poznania z zarazy. Tymczasem ekspedienci(tych dwóch alla clerks) zaczęli się kłócić między sobą. po chwili okazało się że przyszła grupka zainfekowanych popularnych uczniów z liceum dla snobów. Dziewczyny zaczęły się wdzięczyć i obiecywać cielesne rozkosze(nie wiem czemu ale od tej części snu zombiaki zaczęli przypominać opętanych z Martwego zła albo REC 2) w kóncu ten jeden myślący bradziej kutasem niż muzgiem otworzył drzwi i znów trzeb było spierdalać. W końcu ukryliśmy się w piwnicy domu(który przypominał dom mojej babci) Razem z nami uratował się drugi ekspedient. Poczekaliśmy do zmroku bacznie obserwując przez piwniczne okna okolicę domu. odczekaliśmy do zmroku i postanowiliśmy gdzieś sie przenieść. Była pełnia. Wyleźliśmy przed doma a tam na środku drogi stało trzech niebywale wysokich mężczyzn o arabskich rysach twarzy i ubranych nienagannie w przepiękne garnitury emanujące elegancją. Nie byli zarażeni i przedstawili się jak między narodowi łowcy demonów (Kurwa byli od nas lepsi o kilka poziomów! my i nasze poradzieckie wyposażenie mogliśmy im co najwyżej lizać buty i błagać żeby zechcieli nas uczyć!), a mu z nadmiaru stresu zaczęliśmy sobie żartować że jakaś nie specjalnie wysoka dziewczyna mogła by im zrobić loda na stojąco z wyprostowanymi kolanami! Po takim prostackim powitaniu z naszej strony, łowcy zrobili tylko kwaśne miny i od razu przeszli do tematu zainfekowanego Poznania. Ale że tak złożonego planu nie można było omawiać na ulicy pełnej zombiaków postanowiliśmy powrócić do bezpiecznej piwnicy. Tam arabscy łowcy demonów wtajemniczyli nas w swój plan. Otóż mieli ze sobą bombę o ogromnym zasięgu (chyba atomówkę) i musieli ją zdetonować w centrum miasta do którego trzeba było zwabić jak najwięcej zombiaków. Oczywiście przynętą mieliśmy być my polscy łowcy, bo oni są zbyt cenni. w każdym razie Arabowie się rozebrali i okazało się że są dość drobnej budowy maszyno-ludźmi(znaczy było kilka części ciała ale reszta była zastąpiona protezami) w ogromnych robotycznych szczudłach połączonych z długimi mechanicznymi ramionami. przekazali nam swoje zbroje-roboty-egzoszkielety-mechy-garnitury dla naszej lepszej ochrony do czasu wypełnienia misji, a sami schowali się w bezpiecznym miejscu. Ja i łowcy się w to ubraliśmy(nie wiem gdzie przepadł chłopaczek z fast fooda), wzięliśmy bombę i udaliśmy się na naszą prawdopodobnie ostatnią samobójcza misje. W tym momencie sen się robi zamazany i niewyraźny. Chyba wykonaliśmy misję i uszliśmy z życiem, ale nie pamiętam, w każdym bądź razie chwilę później się obudziliśmy. Kurwa ale ja jestem pojebany! śniło mi się przed chwilą że byłem na zajęciach z technologii postaci leku z panią dr. B. i się trochę obijałem, trochę gadałem i za karę dostałem burę i zadanie matematyczne z całkami do zrobienia no i go kurwa nie umiałem zrobić, na dodatek po jakimś czasie spostrzegłem się że nie mam spodni. Wiec kiedy pani dr wyszła na 15 minut z sali pobiegliśmy z Hansem (kumpel z gr. który się okazało też nie miał spodni) szybko do mc donalda po spodnie od garnituru i kiedy wracaliśmy to zobaczyliśmy że pani dr. B idzie tą samą drogą co my więc hans powiedział -dobra kurwa, ja ją zagadam a ty szybko wracaj do sali nakurwiać całki tak żeby się nie skapła że wylazłeś po spodnie no to ja od razu pobiegłem do sali i zaczyna się pytać czy ktoś ma to zadanie zrobione w zeszycie, ale nikt nie miał. Dopiero Hania (koleżanka z gr.) powiedziała że ona mi zrobi to zadanie, ale nie umiała lub nie zdążyła i w każdym bądź razi przyszła doktorka i się pyta -Panie M. ma pan w końcu to zdanie czy nie? - no nie mam... -No ale obiecywał mi pan że się pan granie i poprawi i co z tego wyszło? no ja na to się zacząłem standardowo wykręcać że sesja, że poprawki, eges-szmeges i tak dalej na co ona się pyta zniecierpliwiona. - no to w końcu czemu pan nie umie? na co ja ze szczerym żalem wypierdoliłem -No nie wiem kurwa no! i w tedy się obudziłem.
1. planecrashinfo.com. Strona zawiera nagrania audio i transkrypcje rozmów z najbardziej znanych katastrof lotniczych, które miały miejsce w okrasie do lat 60-tych aż do dziś. Na wielu z nich słychać ostatnie słowa pilotów, więc w większości nagrania są niezwykle drastyczne. Na stronie znajduje się również zapis katastrof z 11
„Te obrazy, które możemy oglądać, są absolutnie szokujące. Poziom zniszczeń, poziom brutalności rosyjskich żołnierzy przekracza ludzkie pojęcie. Nawet dla takiej osoby, która zajmowała się zbrodniami wojennymi, jak ja. To są dowody na zbrodnie wojenne” – mówiła w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Anna Adamska-Gallant, adwokat i była sędzia, która orzekała w Kosowie w sprawach o zbrodnie wojenne. Od kilku dni świat obiegają drastyczne filmy i nagrania z miast i wsi odbitych przez ukraińską armię. Ukazują ogrom bestialstwa, jakiego dopuścili się Rosjanie na ludności cywilnej. Jak zwraca uwagę, istnieją regulacje prawne, dotyczące sposobu prowadzenia wojny. Międzynarodowe prawo humanitarne nakazuje ochronę osób, które nie biorą udziału bezpośrednio w walkach - chodzi o cywilów czy jeńców. Zakazane jest atakowanie cywilów i obiektów cywilnych, zakazane jest także znęcanie się nad jeńcami - wyjaśniła gość Bianki Mikołajewskiej. Jest całe mnóstwo przesłanek, że Rosjanie nie przestrzegają tych zasad prowadzenia wojny - dodała Anna Adamska-Gallant. Rozliczenie wszystkich odpowiedzialnych jest niemożliwe, bo to zbyt dużo osób. Nie ma takiego systemu prawnego, który by sobie poradził z tak dużą liczbą sprawców. Kluczowe jest ukaranie dowódców. mówiła w RMF FM była sędzia. Działania wojenne powinny się toczyć miedzy żołnierzami. Zdarzają się sytuacje, kiedy ofiary wśród cywilów są nieuniknione, ale tutaj mamy do czynienia z celowym torturowaniem - mówiła gość w rozmowie z RMF FM. Dodała także, że postępowania karne prowadzone w sprawie zbrodni wojennych są niezwykle skomplikowane. Głównie ze względu na dużą liczbę poszkodowanych. Trudno też ustalić konkretnych sprawców, wskazać żołnierza, który pociągnął za spust. Są świadkowie tych zdarzeń, mieszkańcy, którzy się ukrywali, ale mają pewne obserwacje. Ich zeznania na pewno będą miały znaczenie w sprawie - wyjaśniła była sędzia. Anna Adamska-Gallant skomentowała także doniesienia o tym, że trwają już prace ukraińskich prokuratorów na miejscach zbrodni. Pokreśliła, że pierwszy etap zbierania dowodów jest bardzo ważny i kluczowe jest, by rozpoczął się jak najszybciej. Kluczowe jest zabezpieczenie dowodów na miejscu zdarzenia. Tymi dowodami są ujawniane masowe groby. Konieczne są oględziny miejsc, gdzie przetrzymywani byli cywile - wyjaśniła. Możliwe szybko należy zabezpieczyć te dowody, które są związane np. z ułożeniem zwłok - trzeba sporządzić odpowiednie protokoły, fotografie. To dowody, które trzeba natychmiast zbierać. Natomiast sam proces, tworzenie aktów oskarżenia, to będzie trwało - tłumaczyła w RMF FM Anna Adamska-Gallant. Możemy mówić o kilku poziomach ścigania za zbrodnie wojenne. Pierwszy, ten który jest najbardziej zaawansowany, to jest poziom w Ukrainie, gdzie sądy i prokuratura ukraińska zajmują się gromadzeniem dowodów i przedstawianiem aktów oskarżenia, później osądzaniem. I na tym poziomie przede wszystkim będą sądzeni tacy żołnierze, którzy rzeczywiście uczestniczyli bezpośrednio w zdarzeniach - mówiła w internetowej części Popołudniowej rozmowy Anna Adamska-Gallant, adwokat i była sędzia, która orzekała w Kosowie w sprawach o zbrodnie wojenne. Kolejnym poziomem, na którym odbywa się próba pociągnięcia do odpowiedzialności zbrodni jest Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze: W MTK prokurator wszczął śledztwo w sprawie zbrodni wojennych popełnionych w Ukrainie od 2014 roku. Bo nie możemy zapominać, że tak naprawdę działania zbrojne przeciwko Ukrainie toczą się od 2014 roku - mówiła adwokat. Z tym, że przez MTK, o ile dojdzie do postawienia kogokolwiek czy do sformułowania aktów oskarżenia, to najprawdopodobniej będą ci wysoko postawieni, czy dowódcy czy może minister obrony czy może Władimir Putin - wymieniała. Podobnie śledztwa prowadzone są przez poszczególne kraje, ponieważ w bardzo wielu krajach jest tzw. zasada jurysdykcji powszechnej, która pozwala na ściganie zbrodni wojennych bez względu na to, gdzie zostały one popełnione. I między innymi w Polsce takie postępowanie zostało wszczęte - dodała Adamska-Gallant. Jej zdaniem polskie postępowanie może mieć szczególne znaczenie ze względu na ukraińskich uchodźców, którzy masowo przyjeżdżają do Polski: W Polsce jest ogromna ilość uchodźców z Ukrainy i są to osoby, które mają potencjalnie informacje na temat tego, co się w Ukrainie wydarzyło i wielu z nich może być wartościowymi świadkami dla potrzeb postępowań karnych toczących się na różnych poziomach - mówiła Adamska-Gallant. Tutaj kluczowe jest zidentyfikowanie czy dotarcie do tych świadków, którzy rzeczywiście mają wiedzę na temat wydarzeń i jednocześnie są gotowi zeznawać. Bo musimy mieć świadomość tego, że to są świadkowie często bardzo niezwykle ztraumatyzowani więc nie każda z tych osób będzie gotowa, będzie chciała jeszcze raz wracać do tego przed sądem i opowiadać o tym, co było - dodała. Bianka Mikołajewska: Naszym gościem jest dzisiaj pani Anna Adamska-Gallant, która jako sędzia międzynarodowa orzekała w sprawach, dotyczących zbrodni w krajach byłej Jugosławii. Dzień dobry pani mecenas. Anna Adamska-Gallant: Dzień dobry państwu, dzień dobry pani. Pani mecenas, ludziom, którzy weszli do ukraińskich miast odbitych z rąk Rosjan brakuje słów, na opisanie tego, co tam zastali. Może łatwiej będzie w języku prawniczym. Z czym właściwie mamy do czynienia, co tam się wydarzyło? Chyba wcale nie jest łatwiej opisać tego w języku prawniczym, te obrazy, które możemy oglądać, które widzimy z Buczy, z różnych miejscowości w okolicy Kijowa, są absolutnie szokujące. Poziom zniszczeń, poziom brutalności rosyjskich żołnierzy jest czymś, co przekracza ludzkie pojęcie, nawet osoby, która się zajmowała zbrodniami wojennymi, tak jak ja. I to z czym mamy do czynienia w Buczy, to są dowody właśnie na popełnienie zbrodni wojennych przez wojska rosyjskie. Pani mecenas w ostatnich dniach dosyć często mówi się o tym, że wojna może być toczona według pewnych reguł i, że Rosja te reguły łamie. Kiedy mamy do czynienia z działaniami wojska, które po prostu prowadzi wojnę, a kiedy to, co wojsko robi staje się już zbrodnią? Wojna też jest uregulowana. Sposób prowadzenia wojny, to jest tzw. międzynarodowe prawo humanitarne, które nakazuje ochronę osób, które nie uczestniczą bezpośrednio w działaniach wojennych. I takimi osobami są przede wszystkim cywile - ludność cywilna, która podlega ochronie, jak też jeńcy wojenni, czy ci żołnierze, którzy się poddali, którzy dalej nie uczestniczą w walkach. W związku z tym zakazane prawem międzynarodowym jest właśnie atakowanie cywili, zakazane jest atakowanie czy niszczenie obiektów cywilnych, które nie mają znaczenia militarnego, zakazane są tortury w stosunku do cywili. Jak też używanie określonych rodzajów broni. Jest całe mnóstwo przesłanek, całe mnóstwo dowodów wskazujących na to, że Rosja tych właśnie reguł prowadzenia wojny nie Rozumiem, że takie czyny jak np. gwałty, jak atakowanie konwojów humanitarnych i instytucji prowadzących działalność humanitarną, przesiedlenia przymusowe osób z obszarów objętych działaniami wojennymi. Te działania również wypełniają znamiona zbrodni wojennych. Dokładnie tak. Wiadomo, że wojna polega na tym, że strony walczą, że używają broni i, że chcą zrealizować swoje określone cele polityczne i militarne. Ale to oznacza, że powinny właśnie być atakowane cele, które mają znaczenie militarne, a działania wojenne powinny się toczyć między żołnierzami. Zdarzają się sytuacje, kiedy ofiary wśród cywilów są nieuniknione. Niemniej jednak, kiedy mamy do czynienia z tym co widzimy w Rosji, że cywile są przetrzymywani, cywile są torturowani, że dochodzi do gwałtów, dochodzi do egzekucji. To absolutnie nie mieści się w czymś, co można byłoby nazwać standardami prowadzenia wojny. Prezydent Ukrainy zapewnia że każdy winny zbrodni wojennych dokonywanych na terenie jego kraju poniesie odpowiedzialność. Czy myśli pani, że w ogóle możliwe jest rozliczenie w warunkach wojennych, udowodnienie tych zbrodni i rozliczenie osób - wszystkich osób - które ponoszą odpowiedzialność za to. Powiem w ten sposób: na pewno rozliczenie wszystkich odpowiedzialnych jest niemożliwe, ponieważ jest to zbyt wielka liczba osób, która uczestniczy w tych działaniach wojennych po stronie rosyjskiej. My tu mówimy o setkach, czy o tysiącach żołnierzy. Nie ma takiego kraju i nie ma takiego systemu prawnego, który byłby sobie w stanie poradzić z taką ilością sprawców czynów zabronionych. Natomiast kluczowe jest postawienie czy pociągnięcie do odpowiedzialności przede wszystkim dowódców, czyli ludzi, którzy wydają rozkazy, jak też tych, którzy podejmują decyzje polityczne. Natomiast, co jest już niezwykle ważne ukraiński wymiar sprawiedliwości, czyli ukraińscy prokuratorzy, ukraińscy śledczy, ukraińscy sędziowie już gromadzą na miejscu zdarzeń dowody popełnionych zbrodni i w Ukrainie toczą się już postępowania właśnie o zbrodnie wojenne popełnione nie przez Rosjan. Jeszcze wyroki zapadają, ale sprawy takie już się toczą, dowody są gromadzone. Proszę powiedzieć, bo np. słyszymy w tych relacjach z Buchy chociażby, do której wojska ukraińskie weszły dwa dni temu, że już tam prokuratorzy na miejscu byli, że już zabezpieczyli dowody właśnie tych zbrodni wojennych. Czy to możliwe, żeby w ciągu dwóch dni udawało się dokumentować te zbrodnie i zabezpieczyć ślady ich? Jakby, rzeczywiście to jest faza bardzo początkowa prowadzonego postępowania. Natomiast kluczowe jest zabezpieczenie dowodów na miejscu zdarzenia. I tymi dowodami są chociażby masowe groby, które zostało ujawnione w Buchy. Poza tym dokonuje się oględzin miejsc, gdzie jak się okazuje byli przetrzymywaniu ukraińscy obywatele, gdzie dochodziło do ich tortur, gdzie dochodziło do ich egzekucji. Słyszymy o tym, że np. w piwnicach bloków byli ludzie przetrzymywani, że tam są właśnie znajdowane, no właśnie masowe miejsca, gdzie po prostu jest wiele tych ofiar rzeczywiście. Dokładnie, natomiast tutaj jakby trzeba myśleć o tym, że możliwie szybko należy zabezpieczyć te dowody, które są związane np. ułożeniem zwłok. Czyli wchodzi zespół śledczy do pomieszczenia, gdzie są zwłoki, dokonuje się oględzin tego miejsca, ułożenia zwłok, po sporządza się odpowiednie protokoły, fotografie itd. I tutaj niezwykle ważne też, aby zapewnić tym ludziom odpowiednie traktowanie, traktowanie swoich ciał, w związku z tym tutaj trzeba bardzo szybko działać. Więc to są takie dowody, które trzeba natychmiast, teraz już dokumentować. Natomiast sam proces budowania takiej sprawy karnej, budowania podstaw do wniesienia aktu oskarżenia, to oczywiście będzie trwało, to nie jest tak, że, jutro czy pojutrze będziemy mieli gotowe akty oskarżenia przeciwko osobom odpowiedzialnym za to, co się wydarzyło Buczy. Jak właściwie wygląda dowodzenie takiej zbrodni? Czy to się odbywa tak jak w normalnym sądzie, w normalnych warunkach pokojowych, że trzeba zebrać dowody, trzeba zebrać na przykład nie wiem, amunicję, z której ktoś został zastrzelony, trzeba znaleźć pocisk, trzeba znaleźć broń, z której został zestrzelony ten konkretny pocisk. Osobę, która dokonała egzekucji np. na cywilach. Jak to się właściwie odbywa? Kiedy nie mamy świadków, prawda, naocznych tych zdarzeń. Nie mamy filmów z tych zdarzeń. Tutaj te postępowania karne prowadzone w sprawach o zbrodnie wojenne są dużo bardziej skomplikowane z uwagi właśnie na to, na co pani zwróciła uwagę. Że mamy często bardzo wielu pokrzywdzonych, często jest bardzo trudno zidentyfikować osobę, która właśnie pociągnęła za spust, która wystrzeliła, niemniej jednak to jest możliwe. To jest żmudny proces, ale proszę zauważyć, że już np. dzisiaj pojawiła się informacja, że ukraińska strona dysponuje danymi osobowymi tych żołnierzy, którzy akurat w Buchy przebywali. W związku z tym już się zawęził ten krąg potencjalnych podejrzanych. Poza tym, nie prawdą jest, że nie było świadków. Tam byli mieszkańcy, którzy ukrywali się często w piwnicach czy w innych miejscach, oni też widzieli, oni też mają swoje obserwacje, w związku z tym ich zeznania na pewno będą miały znaczenie w sprawie.
. 447 42 174 297 122 194 442 219
drastyczne filmy z egzekucji